Hej!
Miałyście rację - czasem diabeł nie jest tak straszny jak go malują ale swoje rogi umie pokazać, a mianowicie dostałam chyba najtrudniejsze z możliwych tłumaczeń - czyli te uwierzytelnione. Więc dzisiaj rano przetłumaczyłam sobie pełnomocnictwo, chociaż z pewnymi problemami dotyczącymi słownictwa (którego czasem sam wujek Google nie znał), formy i niektórych zwrotów. Ale na razie wszystko jest napisane "na brudno" więc będę kombinować dalej. :D
Jedno jest pewne: nigdy nie mówicie, że praca tłumacza jest łatwa prosta i przyjemna! :D
A na dzisiaj kolejna inspiacja dla
Scrappin' Fantasies gdzie właśnie rozpoczęło się najnowsze wyzwanie z paletą kolorystyczną. :)
I tak oto po godzinach dumania powstał prosty mini notesik. ;)