3 lutego 2013

Słoikowe wariacje na temat świeczki.

Cześć!
Cudem, naprawdę cudem uporałam się z literaturą. Albo i nie. Okaże się jutro. :)
Pozostał lekki ból głowy, chrypka od ciągłego powtarzania na głos i taki oto stan biurka:


No i w końcu dorwałam laptopa, co prawda mój dalej leży bezczynnie na biurku skutecznie zajmując miejsce ale pracuję nad tym. ^^ Udało mi się też uprosić kochanego pana N. o użyczenie ładowarki do akumulatorów bo jakość zdjęć robionych telefonem mnie poraziła.  I w ten właśnie sposób stan swojej wiedzy na temat literatury angielskiej oceniam nawet nieźle... Chyba.
Nie ma co gdybać, co ma być to będzie. Skupmy się na temacie. :D
Właściwie już jakiś czas temu (bo w lecie) na stałe wpisały się w dekorację mojego pokoju. Gdy tylko zobaczyłam genialny kształt tego słoika, wiedziałam, że ma właśnie takie przeznaczenie. :P
Pokrywki - ręcznie malowane srebrnym lakierem. Dla urozmaicenia nakleiłam też kwiatową aplikację.
A teraz kokarda:


Oczywiście całość handmade. :D Sznurek jest zapleciony w warkocz dla pogrubienia. 
Oczywiście niewątpliwie pozytywną cecha takich rzeczy jest to, że są wielokrotnego użytku. ^^
No przynajmniej dopóki ich ktoś nie roztrzaska.


I świecące, czyli w całej okazałości. :)
Na koniec Feliks, który bardzo skutecznie się wepchał do mojej pościeli i śpi tak w jakiejś dziwnej pozie już od paru godzin. A to jest jedyne zdjęcie jakie zrobiłam mu tego wieczora, na którym nie ma zamkniętych oczu. Więc sukces! A poza za ładnie wyszedł, żeby kolejne jego zdjęcie leżało bezczynnie na pamięci aparatu. :D
No cóż, fantastyczny przywilej kotów do lenistwa. I puszczania im płazem wszystkiego, gdziekolwiek by nie wlazły. Obecnie marzę, żeby móc nic nie robić tak jak one. A tu w piątek FILOZOFIA (argh), która jakoś ciężko mi wchodzi do głowy i strasznie mi się myli jak na razie.
Mam nadzieję, że jakoś dotrwam. :)
Do zobaczenia/usłyszenia/poczytania za jakiś czas! ^^

2 komentarze:

Dziękuję za każde pozytywne słowo, które sprawia mi radość za każdym razem gdy je czytam. ;)